Co u nas, hmm... Rico urósł, waży już 4,9kg. Nowych sztuczek na razie się nie uczymy ze względu na wystawę, która będzie JUŻ w listopadzie. Pozostał miesiąc, a ze skupianiem uwagi nadal jest(żeby nie powiedzieć źle) niefajnie. Dzięki codziennej pracy jest już lepiej, robimy postępy:) Pozycja wystawowa jest w miarę okej. Z jednej strony nie mogę się doczekać wystawy, alee... -strasznie się boję debiutu. Już zaczynajcie trzymać za nas kciuki:))
A tak poza tym robi się coraz chłodniej. Jestem na etapie poszukiwania super czegoś dla Ricusiastego. Na razie kupimy kurtkę, dopiero na zimę kombinezon. W każdym bądź razie musimy coś mieć, brzuch jest na razie całkiem nieowłosiony. Będę wdzięczna za propozycje ubranek:P
Na koniec kilka zdjęć, przepraszam za jakość ale na razie nie mam dobrego aparatu. Z niecierpliwością czekam na gwiazdkę:D

O rany, jaki Rikulec jest słodki! <3
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki na wystawie ;* (i postaram się nie doprowadzić Cię do ataku histerycznego śmiechu na ringu) ;)
Ja też nie mogę się doczekać spotkania :)
Co do kurteczki chętnie bym Ci coś doradziła, ale niestety nie mogę się na nic fajnego zdecydować :D O tej porze mój mózg jest kompletnie zawieszony :D
Fajny mały :)
OdpowiedzUsuńSkupienie mu wyklikaj, gdy na Ciebie patrzy k/s z mega pochwałą i stopniowo wydłużaj dodając różne rozpraszacze ;)
Super fotki !
OdpowiedzUsuńŚwietna notka ;)
OdpowiedzUsuńCo do skupiania... podpisuję się pod Julką :P
Dacie radę... kiedyś musi być ten pierwszy raz :D
Justyna
Dzięki dziewczyny(i Igor:D).
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o radę-zaczniemy od jutra:)
Masz fajnego bloga ja też prowadzę : http://cavalier-mojapasja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń